Brat PIT Brat PIT
158
BLOG

Oto dlaczego zachód upada

Brat PIT Brat PIT Polityka Obserwuj notkę 4

 

To, że zachodnia Europa tonie coraz bardziej w oparach politycznie poprawnych absurdów wiadomo nie od dziś. Wiadome też jest to, że sytuacja ta wiąże się niestety bezpośrednio z upadkiem chrześcijaństwa w tych krajach. Szczególnym zaś przykładem jest Szwecja, gdzie wszelkiego rodzaju parytety, równouprawnienie i emancypacja zostały już naciągnięte do granic nie tylko zdrowego, ale jakiegokolwiek rozsądku. 

 
W Polsce kaganek tej zachodniej oświaty niesie niezawodna „Gazeta Wyborcza” Nie tak dawno, bo w lutym w dodatku „Duży Format” ukazał się wywiad z.... biskupem Sztokholmu w Kościele ewangelicko – luterańskim. Biskupem, który jest... kobietą i to kobietą kochającą inaczej. Tu już pierwsza refleksja się nasuwa, że chyba GW powinna była, trzymając się ustalonej linii, ową panią zatytułować „biskupą”. Ale zostawmy to na boku i skupmy się na samym wywiadzie, bo to, co pani biskup (śmieszne jest już samo zestawienie tych słów, a tak autorka wywiadu ową panią tytułuje) mówi sprawia, że ciężko człowiekowi ten tekst doczytać do końca. Warto to jednak zrobić, bo treści zeń płynące w pierwszej chwili wywołują uśmiech (raczej politowania, ale zawsze), lecz po chwili zastanowienia przychodzi myśl, że to jest właśnie przyczyna tego wszystkiego, co zalewa już Europę.

 
By nie być gołosłownym przytoczę parę „kwiatków” autorstwa pani biskup. Przede wszystkim relatywizuje ona zupełnie Pismo Święte. Traktuje je kompletnie, nomen omen, wybiórczo. Zwłaszcza to, co Biblia mówi o homoseksualizmie (wszak pani biskup zadeklarowaną lesbijką jest). Mówi, że „Biblia to nie jest książka, która spadła z nieba. To nie zbiór przepisów. Nie można jej używać jak książki kucharskiej: trochę tego, szczyptę tego, dużo tego.
To księga napisana przez zwykłych ludzi, którzy opowiadają w niej o tym, jak wierzą w Boga, jak go sobie wyobrażają.
O ile odnośnie pierwszej części wypowiedzi można się zgodzić. Egzegezy nie dokonuje się na podstawie jednego fragmentu Biblii, lecz zawsze szuka się odniesień w tekstach paralelnych. O tyle traktowanie przez, bądź co bądź, ponoć osobę duchowną, Biblii jako księgi, w której ludzie opowiadają o tym, jak wierzą w Boga jest już niezłym żartem. Nie miejsce i czas by to wyjaśniać, ale zawsze wydawało mi się, że jest to tekst natchniony i opowiada o historii zbawienia, gdzie centralne miejsce zajmuje życie i działalność oraz męka i zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa, który „przyszedł rzucić ogień na ziemię”.

 
Idźmy jednak dalej. A dalej pani biskup wyjaśnia, że mieli duże problemy ze Starym Testamentem, więc..... go nie czytali. No genialny sposób. Skoro jest coś, co uderza w moje myślenie, w moje postępowanie, to najlepiej wypierać to ze świadomości!!! Po co się wysilać i zmierzyć z problemem, z sobą, skoro łatwiej i przyjemniej po prostu nie widzieć problemu. Postępowanie może i dobre dla 3-letniego dziecka, ale czy dla dojrzałego człowieka???
Równie ciekawy jest też wywód odnośnie Niepokalanego Poczęcia i czystości przedmałżeńskiej. Zdaniem pani biskup Biblia nigdzie nie wyjaśnia szczegółów „technicznych” tego wydarzenia, więc nie jest to dla niej wiarygodne. Równie lekko i przyjemnie pani biskup traktuje sprawę czystości przedmałżeńskiej. Nie widzi problemu. Najważniejsze według niej, że ludzie chcą być razem. Nieważne, że współżycie przed ślubem przynosi więcej szkody, niż pożytku (a prawdę mówiąc, to tego drugiego całkowity brak).

 
Jeszcze lepsza jest odpowiedź na pytanie, czy akceptuje rozwody. Przytoczę ją w oryginalnym brzmieniu, bo jest zaiste tego warta. Otóż pani biskup mówi: „Muszę akceptować, ponieważ one istnieją.” Ciekawe, czy podobną akceptację wykazuje odnośnie kradzieży, oszustw, gwałtów, ponieważ i one istnieją. Również to co mówi na ten temat Pismo Święte nie jest dla niej żadnym odnośnikiem. Z jej słów wynika, że Biblia to księga napisana 2 tysiące lat temu, w innej rzeczywistości i najlepiej, jakby tak ktoś ją napisał na nowo w odniesieniu do dzisiejszych realiów.
Równocześnie nie przeszkadza to pani biskup mówić, że „wierzy w Jezusa”. Tak naprawdę, to chyba jednak wierzy ona tylko w swoje o Nim wyobrażenia. I tak już do końca wywiadu.

 
Naprawdę trzeba pogratulować Szwedom przewodników duchowych. Z takim myśleniem i z takimi poglądami daleko jednak nie zajadą. Pogratulować też trzeba „Gazecie Wyborczej” świetnego wywiadu. Świetnego, choć chyba nie w pojęciu gazetowym. Świetnego, bo pokazującego płyciznę duchową i moralną Zachodu.
Na szczęście my mamy jeszcze szansę dać tym chorym ideologiom odpór. Wciąż brzmią mi w uszach słowa Jana Pawła II, który namawiał, by „wymagać od siebie nawet wtedy, gdy inni od nas nie wymagają”. I to jest jedyna droga dla człowieka, dla każdego z nas, by nie dać się pochłonąć lewackiej ideologii relatywizmu.To jest przesłanie, które powinien głosić Kościół, w tym również Kościół Ewangelicko – luterański w Szwecji, jeśli nasz kontynent ma przetrwać w takim kształcie, jak dotychczas.

Link do wywiadu

Brat PIT
O mnie Brat PIT

  A tylu nas jest obecnie   Jeżeli szukasz Drogi, Prawdy i Życia, nawet jeśli jeszcze tego nie wiesz, klinkij w poniższy obrazek   www.szukajacboga.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka