Brat PIT Brat PIT
30
BLOG

Moherowa Platforma

Brat PIT Brat PIT Polityka Obserwuj notkę 1

 

Oficjalnie kampania wyborcza wystartowała na razie w ramach partii rządzącej, gdzie zorganizowano coś na kształt igrzysk (nazywając to prawyborami) na wybór Bronisława K. na kandydata PO w wyborach prezydenckich. Jednak oprócz szeregów PO kampania trwa już w najlepsze w prasie, a z całą pewnością na łamach niezrównanej w formie i stylu „Gazecie Wyborczej”.

 
Pisze o tym dziś wielu blogerów w salonie. A to o tajemnicach „skrywanych w lochach Lecha”, a to o sondażach zmierzających do ustalenia poparcia dla Partii Miłości na poziomie co najmniej 107%. Jednak podwładni nadredaktora Michnika doskonale wiedzą, że samo pisanie, w świetle widocznego odradzania się reżimu kaczystowskiego nie wystarczy. Trzeba, jak to się mówi, „zewrzeć jeszcze bardziej nasze szeregi”. Ktoś w końcu musi te plakaty rozwieszać, ktoś musi zamalowywać farbą plakaty konkurencji, ktoś musi klikać w internetowych sondach i dzwonić na audiotele do redaktorki Paradowskiej. Sami chłopaki i dziewczyny z Czerskiej nie dadzą rady wszystkiego obskoczyć.

 
Pierwsza część operacji miała miejsce jakieś 3 tygodnie temu. I nawet miałem coś na ten temat skrobnąć, ale tak jakoś zleciało, były inne tematy, więc machnąłem na to ręką. A już wtedy Gazjeta donosiła: „Polacy nie garną się do partii.Zyskuje tylko PO”!!!Główną tezą artykułu było to, że wszystkie partie, jak jeden mąż, tracą członków (a tak na marginesie, czy to nie jest aby jakieś seksistowskie określenie???). Wszystkie, oprócz oczywiście Platformy, do której to partii należy obecnie 2 razy więcej osób niż w listopadzie 2007 roku. Obecnie ta armia liczy 45 tys. osób. I nie odstraszają nawet drakońskie składki nałożone na członków tejże partii. Całe 10 PLN na miesiąc. Ponoć to zakrojona na szeroką skalę akcja wiejskich agitacji polityków Platformy tak obfite żniwo przyniosła.
Ten artykuł w treści nie zawierał żadnych podtekstów. Ot taka sucha informacja, choć moje czujne ucho wyczuwało, że coś tu nie gra. No i dziś ta sama Gazjeta, w myśl teorii wdrukowywania w psychikę i pamięć, publikuje sequel artykułu z początku lutego. Jednak teraz jesteśmy już w innej rzeczywistości. Wszędzie czają się haki, lochy pełne są tajemnych nagrań i zeznań, więc wszystkie ręce na pokład. Nie ma to tamto.
Niestety, tak to już w życiu bywa, że jak coś się robi prędko, to zazwyczaj kończy się niewypałem. Otóż, jak 3 tygodnie temu PO tylko zyskiwała, tak dziś już „Platforma pęcznieje”. Już bez ogródek „GW” wali prawdą między oczy. Po pierwsze, „w regionie PiS chcą PO”. Dowodem na to ma być fakt, że w Małopolsce szeregi PO z zasiliła największa liczba osób, bo 2.130!!! No i wszystko to byłoby ładnie i pięknie, gdyby nie dwa, niekoniecznie dla Platformy korzystne, zgrzyty w tym artykule zawarte.

 
Po pierwsze, krakowski poseł PO, Łukasz Gibała, zdradza prawdziwą motywację ludzi, którzy do Platformy przystępowali przy okazji poprzednich wyborów. Bo to, że zacytowanych kilka osób zapisuje się do Partii Miłości z pobudek czysto partriotyczno – obywatelskich, to jest oczywista oczywistość. Jednak Pan poseł nie ukrywając wali:
Wielu ludziom nie podobało się, jak rządził PiS. Zaangażowali się w kampanię, pracowali po 14 godzin, rozwieszali plakaty. Chęć zwycięstwa jednoczy ludzi, wyzwala poczucie wspólnoty, powoduje, że chcą dalej razem działać.
Prawdziwe pospolite ruszenie. Wszystko, by tylko PiS i Kaczyńskich od władzy odsunąć; by wreszcie można było odetchnąć pełną piersią. Być może więc Platforma powinna wykupić od Samoobrony prawa do ich hasła wyborczego „oni już rządzili” i wrzucić na billboardy ze zdjęciem JarKacza na przykład.
Drugim natomiast niekoniecznie pozytywnym komunikatem dla PO z tego artykułu płynącym jest to, że najwięcej, bo ponad 13 tys. członków PO, to ludzie w wieku 50+. Czyż nie ciśnie się na usta to słowo na literę „m”??? Zawsze to Platformę pokazywano i postrzegano jako partię ludzi młodych, a tu pstryk i czar prysł. Tak się pięknie naigrywano z moherów. Odmieniano to przez wszystkie przypadki, jako symbol zacofania i ciemnogrodu. A tu proszę.
Tyle tylko, że dla piewców ekipy rządzącej wszystko jest płynne, a poziom hipokryzji osiągnął szczyty wcześniej niespotykane. Z pewnością więc dowiedzielibyśmy się, że jednak moher platformiany to zupełnie ktoś inny od mohera pisowsko – rydzykowego.

 
Tak czy siak widzimy, że Gazjeta Wybiórcza rozkręca się z dnia na dzień. Cel jest jeden, a pięknie streścił go pan poseł Gibała. Każdy, byle nie PiS. A każdy, to tak naprawdę platforma. Ta ostoja demokracjj, swobody wypowiedzi, miłości i ludzkiego podejścia do obywateli, a szczególnie do przedsiębiorców. A to, że demokracja wg platformy polega na tym, że Donald T. demokratycznie wskazuje 2 kandydatów na kandydata, po czym jeden z nich jest systematycznie każdego dnia namaszczany przez kolejnych działaczy na samym Państwie Wałęsa kończąc (tak tak, pani Danuta też popiera Bronka), to już nikt o tym nie mówi. Na czym polega ludzkie podejście do przedsiębiorców nie trzeba chyba pisać. Pięknie to przedstawili panowie Chlebowski, Drzewiecki i Rosół.
I tak to właśnie robi się z nas „przysłowiowego tata wariata”, żeby znów zacytować „Misia” Barei. A naród, na czele z red. Paradowską ekscytuje sie tymi igrzyskami dla ludu.
Brat PIT
O mnie Brat PIT

  A tylu nas jest obecnie   Jeżeli szukasz Drogi, Prawdy i Życia, nawet jeśli jeszcze tego nie wiesz, klinkij w poniższy obrazek   www.szukajacboga.com

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka